HeJ!
Pewnie niewiele osób zgodziłoby się ze mną, ale uważam, że to niedziele są najbardziej do bani! Zwłaszcza gdy dzień wcześniej były imieniny Dziadka, na dworze leje, a szydełko oddalone o jakieś 12 km. Poza tym od rana boli brzuch z nerwów, że wieczorem trzeba wracać na studia korzystając z jakże urokliwych usług kolei państwowej. Ale właśnie przyszedł poniedziałek, jest co robić więc i wstaje się milej :)
Na początek zaplanowałam ponowny kurs szydełkowania, ponieważ wczorajsze próby zrobienia głowy skończyły się na uroczym kapeluszu. Możliwe że to kwestia zbyt płaskiej nici, ale za to w kolorze cielistym :). Mam jeszcze bardziej mięciutką, białą, ale zostawiłam ją w domku (zwyczajnie nie zmieściła się do walizki :p). Jeśli i ta okaże się lipą, spróbuję zrobić coś ze starych rajstop. Znacie ten sposób? Stare, dziurawe, najlepiej trochę grubsze rajstopy tniecie w długą nitkę, zaczynając od stopy, po czym zwijacie w kłębek. Fajne torebki z tego wychodzą, może lalki też?
Natalia poprosiła o zdjęcie mojej pierwszej lalki. Dodam, jak tylko uda mi się je odzyskać z czeluści mojego telefonu, który niestety nie chce za mną dziś współpracować. Zrobiłam ją jakoś w gimnazjum. Wzorowałam się na Puszatkach, które mi i mojej siostrze przysłała bardzo dawno temu ciocia. Po tej Lali - która trafiła do mojej chrześnicy dwa lata temu w Wielkanoc - powstała jeszcze jedna, którą wysłałam znajomej (oczywiście nie zrobiłam jej żadnego zdjęcia). Mam nadzieję, że kolejna Lala wyjdzie równie piękna, trzymajcie kciuki!
Asia
No comments:
Post a Comment
Dziękuję za każdy komentarz! Staram się odpowiadać na wszystkie opinie.
Thanks for every comment! I try to respond to all opinions.